Pisałam ostatnio o moim spotkaniu
z uzębieniem pewnego ssaka z moją dłonią.
Smarowanie , namaczanie i okłady nic
nie dawały. Szukając w Internecie czegoś na opuchliznę trafiłam na żel który
zachęcił mnie składem i niską ceną.
Oprócz żelu
stosowałam jeszcze ciekawy wynalazek a dokładnie płyn zamknięty w aplikatorach o wyglądzie patyczków
kosmetycznych :)
UZARIN
Opis producenta
" Substancje czynne preparatu mają właściwości antybakteryjne, kojące i
ściągające, dające szybkie odczucie ulgi. Unikatowa formuła uzyskana z
połączenia octanowinianu glinu z wyciągami z nagietka lekarskiego i
arniki górskiej wywiera kompleksowe działanie na miejsca zmienione po
urazie, wspomagając regenerację skóry i najszybszy powrót do stanu przed
urazem."
skład
1 g : Octanowinian glinowy 10 mg, wyciąg z nagietka lekarskiego 10 mg, wyciąg z arniki górskiej 10 mg i substancje pomocnicze.
Żel lej rewelacyjny głównie dla tego ,że uczucie chłodu jest trwałe i utrzymuje się długo. Cienka
warstwa zostaje wchłonięta przez skórę, gruba tworzy natomiast swojego rodzaju ochronną
powłokę która zasycha na skórze ale nie wchodzi w nią.
Po 3 dniach rezultaty były rewelacyjne a opuchlizna niemal
całkowicie zniknęła .
Oprócz spuchniętej i sinej ręki miałam też głębokie rany sięgające
do samego mięśnia i nie bardzo wiedziałam czym je smarować by sobie nie
zaszkodzić. Przypomniał mi się pewien
produkt który otrzymałam do testów ale czekał na swoją kolej :)
OSMOZA EOZYNA 2%
"Eozyna 2% oczyszcza i wysusza uszkodzenia
skóry ( przecięcia pęknięcia (z odmrożenia) zaczerwienienia. Wyjątkowy
aplikator ogranicza zakażenia bakteryjne i pozwala uniknąć plam dzięki bezpośredniej aplikacji.
Jest zalecany do stosowania u noworodków na pieluszkowe podrażnienia skóry oraz do pielęgnacji pępka"
Jest zalecany do stosowania u noworodków na pieluszkowe podrażnienia skóry oraz do pielęgnacji pępka"
Wygląd patyczka kosmetycznego może być mylący gdyż nie są to
patyczki do uszu lub do poprawy makijażu J W patyczkach
tych zamknięty jest płyn który uwalnia się po złamaniu niebieskiej końcówki.
Biała końcówka zabarwia się wtedy na czerwono od płynu . Tym oto środkiem
smarowałam otwarte rany i uwaga nic a
nic nie czułam. Nie piekło, nie szczypało nie było uczucia ściągnięcia czy
jakiekolwiek inne negatywne skutki. Rany zaczęły się goić stopniowo. Robił się
strupek który odpadał i robił się kolejny i aktualnie ranki są zamknięte i
wydaje mi się ,że nawet blizny po nich nie będzie . Płyn trochę barwi więc trzeba
uważać i poczekać aż wyschnie .Na skórze pozostaje długo bo nawet kilka dni
więc jest trwały ale jednocześnie dość łatwy do zmycia .
Oba produkty dostępne w aptekach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla mnie ogromną nagrodą i wyróżnieniem dlatego z góry za niego dziękuję i zachęcam do częstych odwiedzin i komentowania :)