BATISTE -moje wrażenia oraz porównanie

Poznajcie rodzinkę szamponów - suchych szamponów :)

Z suchymi szamponami stykałam się już kilka razy. Najpierw miałam nieprzyjemność testować suchy szampon beauty formulas .Dlaczego nieprzyjemność ? Nie „mył”  włosów za to bielił je strasznie .Kolejno miałam szampon firmy KLORANE który zdobyłam za jakieś 10 zł na promocji. Już lepszy od poprzednika ,bo faktycznie wchłaniał łój z włosów ale mimo wszystko bielił chodź nie tak mocno. W jednym z ostatnich glossyBOXów dostałam mini szampon Batiste .Byłam sceptyczna i nie poddałam się ślepemu uwielbieniu tylko ze względy na markę i jej sławę .

Podczas pierwszego użycia od razu rzuca nam się w nos zapach który faktycznie jest bardzo ładny aczkolwiek z cherry nie ma nic wspólnego :) . Procedura używania tego typu produktów jest taka sama niezależnie od firmy .  Psikamy włosy z odległości 30 cm , czekamy kilka minut i zczesujemy produkt z włosów. Możemy też  go wcześniej wmasować by absorbował więcej brudu. Muszę przyznać ,że uległam Batiste . Włosy są odświeżone i uniesione i mimo ,że mam ciemny włosy , produkt ich nie bieli. Na początku są faktycznie białe ale po wmasowaniu już nie ma po nim śladu.

Specjalnie na dowód działania , przemęczyłam  włoski  aż do osiągnięcia stanu nieświeżych i przetłuszczonych ;)

PRZED

PO

Ta "czystość" utrzymała się nawet długo bo 2 dni.Specjalnie chciałam sprawdzić po jakim czasie włosy wrócą do stanu poprzedniego i byłam miło zaskoczona. 

Wszystkie suche szampony mają jednak jedną , taką samą wadę. Mam wrażenie ,że większość produktu jest  marnowane gdyż strumień rozpylania jest bardzo szeroki ,ale widać taki już ich urok.